Jeśli chcesz nadal czytać najnowsze posty na tym blogu, dodaj się ponownie do obserwatorów (najpierw usuń siebie, potem dodaj). Zmieniłam jakiś czas temu adres bloga, dlatego teraz moje ostatnio dodane posty wyświetlają się tylko tym, którzy dodali się do obserwatorów po tej zmianie. Będę bardzo wdzięczna, jeśli jeszcze tu wrócisz. :)

piątek, 29 listopada 2013

Studnia wieczności - Libba Bray

Tytul: "Studnia wieczności"
Autor: Libba Bray
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 760

Długo zwlekałam z pożegnaniem, bo nie lubię, gdy nadchodzi kres czegoś. Mam na myśli nie tylko pożegnania z bliskimi osobami, ale także z papierowymi przyjaciółmi. Tak, jest to już fakt – skończyłam czytać trylogię "Mroczny Krąg", którą uważam za jedną z lepszych serii literatury młodzieżowej. Dlaczego? Bo mimo kolejnych tomów, stron, zdań ona wciąż potrafi hipnotyzować mnie zawiłością, wieloma zwrotami akcji i nieustannie towarzyszącym pięknem epoki wiktoriańskiej. W jakim stylu został uwieńczony koniec tej trylogii? Już za chwilę uchylę rąbka tajemnicy.
Ostatnie spotkanie z Akademią Spence rozpoczyna się rok po przybyciu Gemmy. Dziewczyna miewa tajemnicze wizje, pojawia się w nich dama w lawendowej sukni, która twierdzi, że Drzewo Wszystkich Dusz istnieje. Nieuchronnie zbliża się także debiut Gemmy na londyńskich salonach, kiedy to będzie musiała pokłonić się królowej Wiktorii, by stać się kobietą. Główną bohaterkę pochłonie jednak tak wiele zagadek, że wstąpienie w dorosłość będzie jej najmniejszym zmartwieniem. Koniec. Więcej nie powiem.
"Studnia Wieczności" to lektura obszerna, która na początku może niezbyt skutecznie próbowała mnie porwać do swojego świata. Jednak po kilkudziesięciu stronach uległam jej i do końca czytałam z podekscytowaniem. Libba Bray po raz kolejny pokazała, jak ładnie można pisać, nawet powieści dla młodzieży. Również w treść tej części wplotła wiele charakterystycznych dla siebie pięknych i lekkich w odbiorze opisów.  Zgrabnie prowadziła także narrację, stopniowo wprowadzając kolejne wątki, które urozmaicały całą akcję. W tej części zdecydowanie mniej miejsca poświęciła Kartikowi, który jest oczywiście jednym z moich ulubionych bohaterów tej książki (jak tu nie lubić tego nieprzeciętnego młodzieńca?), jednak o dziwo jakoś specjalnie nie ubolewałam nad nierównomiernym dozowaniem pojawiania się tej postaci, być może dlatego, że jego pozycja była często zajmowana przez kolejne, równie zajmujące wątki.
Akurat w ostatniej części serii główna bohaterka, Gemma, była momentami denerwująca przez swoją naiwność. Z łatwością dawała się wykorzystywać swojej przyjaciółce, która okręciła ją sobie wokół palca. Mimo to nie utraciłam sympatii do obu dziewczyn, bo Felicity była jak zwykle jedną z bardziej wyrazistych, zdecydowanych postaci, a Gemma nie utraciła swojej charyzmy. Ann jak zwykle mnie irytowała swoją postawą, ale nie wiedzieć czemu, kiedy wyszła z cienia.
Nie, nie jestem [sama]. Jestem taka jak wszyscy na tym głupim, cholernym, zdumiewającym świecie. Niedoskonała. Nawet bardzo. Ale pełna nadziei. Nadal jestem sobą.
Odchodząc od tematu bohaterek, muszę powiedzieć, że nie wybaczyłabym autorce książki, gdyby zakończyła tę serię banalnie. Zezłościłabym się na żarty i pewnie nie umieściłabym w swojej recenzji wzmianki o tym, że "Mroczny Krąg" jest jedną z moich ulubionych serii. Na szczęści Libba Bray w tym przypadku spisała się świetnie i zaserwowała piękne, wzruszające, może trochę cukierkowe uwieńczenie swojej trylogii. Tyle tylko mogę ujawnić, żeby nikomu nie psuć przyjemności z czytania.
Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcić każdą dziewczynę do przeczytania "Studni wieczności" i całej trylogii. Jest to czarująca opowieść o niesamowitych przygodach panienek z prywatnej szkoły w wiktoriańskiej Anglii, która skradnie Wam sen z powiek, porwie do swojego świata, zachwyci, zaś na koniec da wspaniałą lekcję nie stylu, a właściwego postępowania.
Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania

***
Weekend poza domem, ale oczywiście z dobrą książką w torbie. :)

środa, 20 listopada 2013

Prawo serii i Zasada trzech - Megan McDonald

Tytuł: "Prawo serii"
Autor: Megan McDonald
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 192

Prawo serii to książka, która opowiada o typowo aktorskiej rodzinie Reelów, gdzie prym wiodą trzy siostry: najstarsza - Alex, najmłodsza - Joey i środkowa (która nazywa siebie klejem) - Stevie. Dziewczyny zakładają Klub Siostrzyczek, który ma wspomagać wzajemne wsparcie. Ostatnio jednak, jedna z sióstr - Alex nie ma czasu na uczestniczenie w zebraniach klubu z powodu prób do szkolnej sztuki "Piękna i Bestia".

Kiedy usłyszałam, że autorka znanej mi dobrze serii o Hani Humorek napisała nową książkę, byłam bardzo ciekawa jak będzie się ona prezentować. Na szczęście nie zawiodłam się, spędziłam przy niej miło czas, przypominając sobie, jak to kiedyś sama zakładałam różnego rodzaju kluby i kłóciłam się z podobnych powodów jak siostry Reel. Powieść jest napisana bardzo prostym i błyskawicznym do czytania językiem, pewnie głównie z tego powodu, że jest ona skierowana do tych młodszych czytelników, ale nic mylnego - nawet ci starsi będą mieli ubaw po pachy, bo historia, którą przedstawia Megan McDonald rozweseli nawet największego ponuraka. Jak już wspomniałam, lektura zajmuje niewiele czasu, ale jest doskonałą odskocznią od jesiennej, szarej rzeczywistości. Perypetie sióstr są nie tylko śmieszne, ale także ciekawe, choć z początku jakoś nie czułam się zainteresowana nimi, potem to się zmieniło. Ukazują one silną więź, jaka łączy dziewczynki i sprawia, że tworzą jedność.

Podsumowując, jeśli macie chwilkę czasu, a nie wiecie za jaką książkę się zabrać, polecam wam sięgnięcie po "Prawo serii", chociażby po to, by przypomnieć sobie czasy, kiedy to największym zmartwieniem były drobiazgowe kłótnie z moją siostrą czy inne, zabawne dla mnie teraz zdarzenia.

Moja ocena: 7/10

Tytuł: "Zasada trzech"
Autor: Megan McDonald
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 232

Po przeczytaniu pierwszej części serii Klubu Siostrzyczek, postanowiłam, że od razu zajmę się drugą. Skupia się ona na przesłuchaniu do szkolnego musicalu, w którym udział chce wziąć oczywiście największa sympatyczka aktorstwa - Alex oraz... Stevie - środkowa siostra trzymająca się zazwyczaj w cieniu. Pomiędzy dziewczynkami nawiązuje się rywalizacja o główną rolę w spektaklu, a wygrać ma oczywiście najlepsza.

Megan McDonald również w drugim tomie utrzymuje zabawny charakter historii i dostarcza czytelnikowi kolejną porcję śmiesznych przygód sióstr Reel. Mimo odmiennych charakterów dziewczyny wciąż udowadniają, że nie potrafią bez siebie żyć. Nawet rywalizacja o rolę w musicalu nie jest w stanie przerwać łączącej ich więzi, na którą po raz kolejny dużą uwagę zwraca Megan McDonald. Również ta część serii została wydana z dbałością o szczegóły, psychotesty zawarte w środku, odręczne rysunki czy urywki jak z pamiętnika stanowią doskonałą zachętą dla młodszych czytelników, głównie dziewczynek. Książce tej z pewnością nie można odmówić humoru i ciepełka emanującego z przedstawionego w niej dziecięcego, pozbawionego trosk świata.  

Gdybym miała 10 lat stałabym się pewnie wielbicielką "Zasady trzech" i całej serii, będąc jednak szesnastolatką, która rzadko sięga po słodkie książeczki dla dziewczynek, jestem szczęśliwa, że mogłam przyjemnie spędzić czas w autobusie, zapoznając się zabawną i ciepłą historią, która skrywa się za różową okładką.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książek dziękuję


poniedziałek, 18 listopada 2013

Powroty. Po burzy - Lauren Brooke

Tytuł: "Powroty. Po burzy"
Autor: Lauren Brooke
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 312

Konie to wyjątkowo wrażliwe istoty, można by powiedzieć, że są one tak samo dobrymi przyjaciółmi człowieka jak psy. Pomagają one w terapii osób niepełnosprawnych, zwanej hipoterapią, i odwzajemniają uczucia, którymi są obdarzane. Charakteryzują się wręcz bezwzględnym oddaniem. Naprawdę straszne jest to, że wciąż słyszy się o takich sytuacjach, gdy te zwierzęta są krzywdzone… O pomocy i troskliwej opiece nad nimi możemy poczytać w znanej na całym świecie serii traktującej o schronisku dla źle traktowanych koni, który nosi nazwę Heartland. 

Nastoletnia Amy od dziecka opiekuje się wraz z swoją matką skrzywdzonymi końmi w położonym między wzgórzami Virginii przytulisku. Dba o nie i rozumie ich potrzeby, dzięki czemu przyczynia się do ich rekonwalescencji. W tym tomie do Heartlandu trafia Spartan – nieufny i wrogo nastawiony do ludzi koń. Amy stara się mu pomóc i opiekuje się nim tak, jak najlepiej potrafi.

Książka ta wcześniej występowała pod postacią dwóch tomów, które teraz zostały zebrane w jeden. Myślę, że był to akurat dobry pomysł, dzięki któremu czytelnicy mogą zaoszczędzić trochę pieniędzy.  Książka została napisana lekkim i przystępnym językiem, który kierowany jest głównie do młodszej grupy młodzieży. Jednak tych starszych raczej nie powinno to razić, jeśli naprawdę interesują się końmi. Również ci, którzy do tej pory nie mieli z nimi do czynienia, powinni być zaciekawieni. Całą historię czyta się błyskawicznie, nawet mimo tego, że nie ma tutaj żadnych nagłych zwrotów akcji. Coś takiego w niej jest, że po prostu czyta się ją dalej i dalej, aż w końcu dochodzi się do finiszu. Występuje tu narracja trzecioosobowa. Moim zdaniem jeszcze jeszcze lepiej byłoby, gdyby była ona pierwszoosobowa; bliżej poznałabym uczucia towarzyszące głównej bohaterce.

Przeżycia Amy opisane w tej powieści są bardzo smutne. Nie chcę niczego zdradzać, dlatego też nie podam ich przyczyny. Na szczęście dziewczynie udaje się w końcu otrząsnąć po traumatycznym wydarzeniu w jej życiu. Spora uwaga jest skierowana także na trudną relację pomiędzy bohaterką a jej siostrą. Często dochodzi pomiędzy nimi do sprzeczek, kłótni, jednak zawsze i tak wszystko dobrze się kończy.
W książce zostały umieszczone także interesujące informacje o metodach pracy z końmi oraz leczeniu ich nadszarpniętej psychiki. Zwierzęta te są przedstawione niezwykle emocjonalnie. Potrafią one budzić współczucie. Dlatego jeśli nigdy nie czuło się do koni żadnej sympatii, dzięki tej powieści można ją zyskać.

"Powroty. Po burzy" to przyjemna lektura na wieczór, która pozwala na chwilowe oderwanie się od rzeczywistości i przeniesienie się do przytulnego Heartlandu. Polecam tę powieść każdemu, komu są obojętne konie, a także tym, którzy nie mieli nigdy z nimi do czynienia. Historia Amy i jej podopiecznych oraz  przyjaciół może poruszyć każdego.

Moja ocena: 8/10

***

Tyle ciekawych książek mam na półce, które tylko czekają na chwilę uwagi. Niestety. w najbliższym czasie będę musiała je zaniedbać przez spiętrzone morze sprawdzianów i nauki. A szkoda, jesień miała być taka książkowa i herbatkowa...
Mam nadzieję, że "Wilcza księżniczka", "Gwiazd naszych wina", "Kwiat kalafiora", "Ania z Zielonego Wzgórza", "Cień wiatru" się nie obrażą. A jeśli tak - wynagrodzę im to w chwili wolnej.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Moje wypieki i desery - Dorota Świątkowska

Tytuł: "Moje wypieki i desery"
Autor: Dorota Świątkowska
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 306

Na książkę autorki strony (wcześniej bloga) mojewypieki.com czekałam od dawna, bo przepisy z tej strony już jakiś czas temu zadomowiły się w mojej kuchni, a raczej królestwie mojej mamy. Wielokrotnie korzystałyśmy już z przepisów Doroty Świątkowskiej i ani razu się nie zawiodłyśmy, dlatego też ogromnie się ucieszyłam, gdy ta książka do mnie trafiła.

"Moje wypieki i desery" to zbiór przepisów zamieszczonych na stronie mojewypieki.com oraz takich, które nie zostały tam opublikowane. Znajdziemy tu przepisy na słodkości z kategorii babeczek i muffinek, ciasteczek, tart i ciast kruchych, bez i ciast bezowych, ciast drożdżowych, serników, tortów, deserów i innych. Każda receptura opatrzona jest kilkoma słowami od Doroty Świątkowskiej oraz pięknym zdjęciem autorskim, bo blogerka ta dba nie tylko o jakość swoich przepisów, ale także o ich oprawę graficzną. Patrząc na fotografie w tej książce można dostać ślinotoku.

Z resztą cała szata graficzna tej publikacji została dokładnie przemyślana, jest słodka, ale nie mdła.Wyraźna czcionka, jednolita kompozycja każdej strony z przepisem zdecydowanie ułatwia korzystanie z książki. Na końcu zostały zamieszone przydatne przeliczniki kuchenne i indeks rzeczowy - kolejny świetny pomysł wydawcy. Cóż, jedyny mankament tej książki to koszt 69 zł, z pewnością nie jest to cena, którą chcielibyśmy zobaczyć na rachunku, ale za wysoką jakość niestety się płaci.

"Moje wypieki i desery" to obowiązkowa lektura każdej królowej kuchni, jak również osoby, która stawia dopiero pierwsze kroki w tym miejscu. Przepisy zamieszczone w tej publikacji w przystępny sposób wyjaśniają jak można wykonać pyszności, które zachwycą naszych przyjaciół, a także zwiększą nam poziom endorfin. Czy upiekłam już coś z tą książką? Z powodu braku czasu jeszcze tego nie zrobiłam, ale mam nadzieję, że szybko to nadrobię. Na pierwszy ogień pójdą z pewnością rogaliki z makiem!

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję

***
Zostały 43 dni do świąt, 50 dni do Nowego Roku! Już nie mogę się doczekać, kiedy usłyszę Last Christmas i Driving home for Christmas w radiu! *.*

Przypominam o jesiennym konkursie; informacja - post wcześniej. :)

sobota, 2 listopada 2013

Jesienny KONKURS z książką "Mój Adam"

Dzisiaj przychodzę do Was z obiecanym ostatnio konkursem. Nie wiążę go z żadną rocznicą (bo takową będę obchodziła dopiero w styczniu) czy innym wydarzeniem, więc będzie on po prostu jesienny. Chociaż teraz, kiedy spojrzałam w kalendarz, przypomniałam sobie o Mikołajkach, które będą 4 dni po zakończeniu zgłoszeń, postaram się wysłać nagrodę zwycięzcy tak, by dotarła tego dnia lub tylko delikatnie później (oby poczta zechciała współpracować).

Regulamin konkursu
1. Organizatorką konkursy jestem ja, autorka bloga Przyjaciółki Książki.
2. Nagrodą w konkursie jest nowy egzemplarz książki "Mój Adam" Ewy Nowak.
3. W konkursie mogą wziąć udział wszystkie osoby, które posiadają adres do wysyłki na terenie Polski. Osoby bez blogów proszone są o podanie w komentarzu swojego imienia.
4. Konkurs rozpoczyna się 2 listopada i trwać będzie do 2 grudnia (zgłoszenia będą przyjmowane do godziny 23.59).
5. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu w terminie 3 dni od zakończenia konkursu.

Co trzeba zrobić, aby wygrać książkę?
1. Wyrazić w komentarzu chęć wzięcia udziału w tym konkursie.
2. Podać swój adres e-mail.
3. Zaobserwować publicznie bloga Przyjaciółki Książki.
4. Można zamieścić na swoim blogu banner konkursowy (widoczny u góry) linkujący do tego posta.
5. Wypełnić zadanie konkursowe, czyli:

Polecić mi jakąś ciekawą/ciepłą/piękną/wzruszającą, jednym słowem dobrą książkę (może być fantastyczna, obyczajowa itd.)
na jesienny lub zimowy wieczór i krótko uzasadnić swój wybór.

Zgłaszajcie się tak tłumnie, żebym nie mogła zdecydować się, komu podarować książkę. :) 
Życzę wszystkim powodzenia i miłej zabawy!