Autor: Jennifer A. Nielsen
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 392
Jak sprytnie oczarować czytelnika powieścią fantastyczną, a przy tym sprawić, aby żył jej akcją także podczas przerw w lekturze? O to warto z pewnością zapytać Jennifer A. Nielsen, autorkę książki „Fałszywy książę”.
Sage jest kilkunastoletnim chłopcem, który mieszka w sierocińcu. Jako bardzo sprytne dziecko Sage często dopuszcza się kradzieży oraz przysparza wiele kłopotów właścicielce przytułku, pani Turbeldy. Jednak pewnego dnia jego dotychczasowe życie ulega zmianie. Sage wraz z trzema innymi chłopcami zostaje wybrany przez arystokratę Connera do udziału w spisku, który ma na celu uchronienie państwa przed wojną domową. Jeden z czterech chłopców będzie musiał udawać zaginionego kiedyś księcia. Który z nich zostanie wybrany i jak przebiegnie ta mistyfikacja?
Wydarzenia początkowo toczą się bardzo powoli, jednak jest to błędna zapowiedź tego, co wydarzy się potem. Kolejne rozdziały są naszpikowane intrygami i tajemnicami, które dostarczają czytelnikom sporej dawki emocji. Poza tym lekki i przystępny styl pisania autorki sprawia, że powieść czyta się szybko i bardzo przyjemnie, bez poczucia znudzenia, a ostatnią stronę książki przewraca się z myślą: „No jak to?! To już koniec?”.
Bohaterowie, których wykreowała autorka, mają bardzo zróżnicowane charaktery, dzięki czemu są dla czytelnika ciekawymi uczestnikami wydarzeń. Ja najbardziej polubiłam oczywiście Sage’a, który jest także narratorem w tej powieści. To serdeczny i szczery chłopiec (niejednokrotnie rozbawił mnie swoim ciętym językiem), a co najważniejsze – od początku książki aż do jej zakończenia pozostaje sobą. Poza tym od razu dostrzega złe strony wynikające z bycia fałszywym księciem. Wie, że pełne przepychu i eleganckie życie pod maską zupełnie innej osoby będzie niezwykle trudne, gdyż wiąże się to z nieustannym kłamstwem. Mimo tego Sage bierze udział w tej niebezpiecznej rozgrywce, chce po prostu żyć.Umieszczenie akcji powieści młodzieżowej w zamku było naprawdę doskonałym posunięciem. Z początku podchodziłam z rezerwą do takiego pomysłu. Bo w końcu, co ciekawego może się dziać w hermetycznym środowisku rycerzy i książąt? Zostałam jednak mile zaskoczona. Kto by pomyślał, że tak wiele tajemnic może kryć się w murach zamku… A już tego, w jaki sposób zostaną one wyjawione, nikt się z pewnością nie domyśli. Wszystko zostało przez autorkę zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach, nie może więc dziwić ogromna ilość pochlebnych opinii o tej książce.
Jeśli nie jesteś dość silny, żeby znosić te wszystkie rany, to powinieneś zacząć ich unikać.
„Fałszywy książę” to jedna z tych książek, które na długo pozostają w pamięci. Myślę, że jest w stanie zachwycić nie tylko nastoletnich czytelników, ale także tych trochę starszych, dzięki niepowtarzalnym bohaterom oraz wartkiej akcji okraszonej dużą szczyptą tajemnic i spisków. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła wrócić do królestwa Carthyi, aby spotkać się z kolejnymi intrygami i niespodziankami.
Moja przyjaciółka uwielbia tę książkę i dlatego mam ją na półce już od świąt, ale nie mam czasu się za nią zabrać :) Kolejna bardzo pozytywna recenzja, mam nadzieję, że po egzaminach wszystko nadrobię :D
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
świetna książka :)
OdpowiedzUsuń