Jeśli chcesz nadal czytać najnowsze posty na tym blogu, dodaj się ponownie do obserwatorów (najpierw usuń siebie, potem dodaj). Zmieniłam jakiś czas temu adres bloga, dlatego teraz moje ostatnio dodane posty wyświetlają się tylko tym, którzy dodali się do obserwatorów po tej zmianie. Będę bardzo wdzięczna, jeśli jeszcze tu wrócisz. :)

sobota, 17 sierpnia 2013

Delirium - Lauren Oliver

Tytuł: "Delirium"
Autor: Lauren Oliver
Wydawnictwo: Otwarte
Stron: 360

Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak wyglądałby świat bez miłości – przestrzeń, gdzie ludzie mogliby tylko prześlizgiwać się w czasie i umierać, nie zaznając ani trochę czułości? Brzmi strasznie. Ja nigdy nad tym nie rozmyślałam, aż do czasu gdy sięgnęłam po książkę napisaną przez panią Lauren Oliver, która zapewniła mi kilka nieprzespanych nocy oraz wiele skrajnych emocji. Dzięki tej powieści znalazłam się we wspomnianym wcześniej świecie i… przeraziłam się. 
Stany Zjednoczone, wokoło mury, a wewnątrz nieustannie ochrona – w takim otoczeniu żyje główna bohaterka "Delirium", siedemnastoletnia Lena. Do jej osiemnastych urodzin zostało już niewiele czasu, a to wiąże się z zabiegiem, który sprawi, że życie dziewczyny będzie w pełni bezpieczne. Bezpieczne, bo wolne od przebiegłej i okropnej choroby amor deliria nervosa, zwanej inaczej miłością. Nastolatka nie może się już doczekać, kiedy zostanie jej podane remedium gwarantujące szczęśliwe życie bez emocji i pamięci o przeszłości. Jednak niespodziewanie, kilka miesięcy przed zabiegiem, w jej życiu pojawia się ktoś, kto uświadamia jej, że wszystko to, co uważa za właściwe i prawdziwe, jest kłamstwem.
Ostatnimi czasy bardzo modne stały się antyutopie, dużo młodych dziewczyn sięga po takie powieści zapewne za sprawą słynnych "Igrzysk śmierci", które doczekały się już nawet ekranizacji. Z początku nie byłam przekonana do tego gatunku, bo książki o przyszłości jakoś nigdy mnie nie interesowały, ale podczas ostatniej wizyty w bibliotece postanowiłam spróbować czegoś nowego, zdecydowałam się na "Delirium". I śmiało mogę powiedzieć, że był to dobry wybór, a nawet najlepszy! Nigdy nie pomyślałabym, że tak bardzo zafascynuje mnie przedstawiony tu hermetyczny świat, gdzie wszystko musi być sterylnie i wolne od uczuć. Niby idealny, ale zapewnia swoim obywatelom bezpieczeństwo, zabierając im wolność, inwigilując i zamiatając pod dywan nieludzkie działania porządkowych. To chore, paranoja – takie określenia cisnęły mi się na usta po przeczytaniu pierwszych stron tej książki, a jednak zostałam wciągnięta w życie jej bohaterów i całą sobą przeżywałam ich niepowodzenia. Takim sposobem czytałam tylko z krótkimi przerwami na wzięcie oddechu, zapominając o istnieniu innego świata niż ten, który mieści się pomiędzy papierowymi stronami.
Miłość – jedno słowo, niby nic, nieznaczne jak ostrze noża. Właśnie tym jest: ostrzem, krawędzią. Przechodzi przez środek twojego życia, dzieląc wszystko na pół. Przed i po. Cały świat spada na którąś ze stron. Przed i po. I w trakcie – moment na krawędzi.
Styl pisania pani Oliver jest wybitny, rzadko zdarza mi się spotykać z tak dopracowanym i jednocześnie przyjemnym w odbiorze językiem, który dzięki wielu metaforom i wspaniałym porównaniom brzmi jak poezja. Mogłabym wypisać wiele pięknych cytatów o miłości z tej książki, a i tak z pewnością nie wymieniłabym wszystkich. Dialogi, których nie ma za wiele, również prezentują wysoki poziom, bo nie są paplaniem o byle czym (np. o pogodzie), tylko rozmowami, które ściśle dotyczą tego, co dzieje się w powieści. Także tempo akcji jest świetnie dostosowane, szczególnie w drugiej połowie historii, gdzie wszystko nabiera maksymalnej prędkości i nie pozwala na odłożenie książki choć na chwilę.
Magdalena (to pełne imię głównej bohaterki) od pierwszego spotkania była dla mnie zwykła, nudną nastolatką, która nie wyściubiała nosa ze swojej norki i wolała wciąż żyć pod pantoflem, zresztą jak większość obywateli Stanów Zjednoczonych. Dopiero kiedy się zakochała i zmieniła diametralnie swoje poglądy, przestała być mi obojętna. Po prostu zaczęłam żyć jej życiem, nawet przy robieniu kanapki zastanawiając się, czy powinna iść na imprezę, powiedzieć o wszystkim przyjaciółce. Większość pozostałych bohaterów to szara masa, która na ślepo brała to, co dyktowało Konsorcjum i jego propaganda, jednak nie warto się na nich skupiać, bo nie brakuje tu także świetnie wykreowanych i różnorodnych charakterów. Wśród nich jest Grace (od razu zdobyła moją sympatię), kilkuletnia dziewczynka, która nic nie mówiła, z powodu czego wszyscy myśleli, że jest niedorozwinięta, ale to nieprawda – i Lena o tym wiedziała. Oczywiście muszę wspomnieć też o Alexie, inteligentnym i czarującym chłopaku, który pokazał Lenie, jak piękne jest życie i czym jest prawdziwa wolność, to zdecydowany motor większości pozytywnych wydarzeń.
Czasem mam wrażenie, że jeśli się tylko obserwuje rzeczy, siedzi się spokojnie i pozwala światu wokół nas po prostu istnieć, to wtedy na krótką chwilę czas zastyga i świat zatrzymuje się w ruchu. Tylko na krótką chwilę. I jeśli komuś uda się żyć w takiej chwili, będzie żył wiecznie.
"Delirium" to powieść, która zawładnęła moim umysłem i porządnie nim wstrząsnęła. Dopiero teraz doceniłam to, że nikt nie każe mi rezygnować z uczuć, nie ogranicza mojej wolności oraz nie ingeruje w moje życie. Dzieło pani Lauren Oliver w stu procentach zasługuje na uwagę, bo mimo że wszystko dzieje się w fikcyjnym świecie, to jednak ma się wrażenie, że jest on rzeczywisty – a wszystko dzięki żywym bohaterom i nieustannie towarzyszącym podczas czytania skrajnym emocjom. Już teraz, kiedy ochłonęłam trochę po mokrym od łez zakończeniu, mam ogromną ochotę na zapoznanie się z kontynuacją "Delirium", bo w głowie kłębi mi się jeszcze wiele pytań, które oczekują odpowiedzi.
Moja ocena: 10/10
Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania 

***

Ta piosenka po prostu idealnie pasuje do Delirium i chyba już zawsze będzie mi się kojarzyła z tą książką. ♥

10 komentarzy:

  1. Czytałam książkę i również mi się podobała. Świetna recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić w wielu kwestiach. Wiadomo, każdy ma inny gust ;) Według mnie wszyscy bohaterowie, co do jednego, byli sztuczni i bez charakteru. Zbyt liczne porównania mnie irytowały.
    Na szczęście pomysł i klimat wszystko mi wyrównały. Więc mogę szczerze powiedzieć, że nawet mi się podobała ^^ Początek Twojej recenzji jest dość podobny do mojego ;D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Na książkę mam wielką ochotę. Naczytałam się o niej już tyle, że nie wytrzymam jeżeli w najbliższym czasie jej nie kupię, albo nie pożyczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam pierwszą część tej trylogii, bardzo mi się spodobała. Ciekawe, jak będzie z kolejnymi częściami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Większość czytających ta książka wprost zachwyca, u mnie nie wywołała niestety takiego napadu radości, szkoda. Mimo wszystko zabiorę sie za kontynuację, bo słyszałam, ze ciekawsza. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna piosenka :) A co do książki do czytałam duużo pozytywnych opinii. Przyjaciółka mi ją też poleciła. I jeszcze ta Twoja recenzja ... Na pewno ją przeczytam ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i również jestem pod wrażeniem warsztatu pani Oliver. Kontynuacja także przede mną, a co do recenzji to bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z każdą kolejną recenzją tej powieści mam coraz większą ochotę ją przeczytać, teraz tylko czekam, aż jakaś osoba, która zalega z oddaniem tej książki do biblioteki, w końcu ją odda ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od zawsze chciałam przeczytać tą książkę i kiedy ją przeczytałam... moje spojrzenie na świat zmieniło się. Nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń