Jeśli chcesz nadal czytać najnowsze posty na tym blogu, dodaj się ponownie do obserwatorów (najpierw usuń siebie, potem dodaj). Zmieniłam jakiś czas temu adres bloga, dlatego teraz moje ostatnio dodane posty wyświetlają się tylko tym, którzy dodali się do obserwatorów po tej zmianie. Będę bardzo wdzięczna, jeśli jeszcze tu wrócisz. :)

niedziela, 21 kwietnia 2013

Zabić drozda - Harper Lee

Tytuł: "Zabić drozda"
Autor: Harper Lee
Wydawnictwo: Cała Polska Czyta Dzieciom
Stron: 368

Jak skuteczni jesteśmy w krzywdzeniu innych? Jak łatwo przychodzi nam nienawidzić? My, ludzie, uważamy się za lepszych od zwierząt, bo potrafimy myśleć, odczuwać wdzięczność, współczuć, a jednak posiadamy też umiejętności, które czynią nas gorszymi od nich. Nadajemy etykietki, nienawidzimy, dzielimy ludzi na tych gorszych i lepszych, a naszym kryterium jest kolor skóry, sytuacja materialna, wiek bądź wykształcenie. Jak wiele musimy się jeszcze nauczyć o nas samych? Te pytania pojawiły się w mojej głowie po przeczytaniu „Zabić drozda”. A przecież książka ta wydawała się być lekturą dla dzieci.

Maycomb to małe miasteczko w stanie Alabama, wszyscy mieszkańcy dobrze się tu znają, a wieści rozchodzą się z prędkością światła. Jean (nazywana Skaut) i Jem są dziećmi szanowanego tutaj adwokata, Atticusa Fincha, prowadzą spokojne i szczęśliwe życie, mimo że matkę musi zastępować im gosposia – Calpurnia. Dzieciństwo mija dzieciom na zabawach na podwórku, figlach i – nieodłącznych każdemu rodzeństwu – kłótniach. Beztroskie lato przerywa jednak proces sądowy, w którym uczestniczy ich ojciec. Miejscowy pijak oskarża Murzyna o gwałt na swojej białej córce. Atticus decyduje się bronić skazanego już przez wszystkich „czarnucha”, ma świadomość, że naraża swoje dzieci na docinki ze strony sąsiadów, kolegów ze szkoły, ale nie potrafi zostawić człowieka w potrzebie. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, jak ważną rolę odegrają w tej historii jego pociechy.

Z początku akcja książki ma bardzo powolne tempo. Ani trochę nie zwątpiłam jednak w tę powieść, gdyż niesamowicie intrygowało mnie to, co wydarzy się dalej. W momencie rozpoczęcia procesu wszystko zaczyna przyspieszać. Ale wydarzenia tej powieści ani ich tempo i tak nie mają takiego znaczenia, jak przesłanie i idea „Zabić drozda”. Akcja jest tutaj tylko tłem dla wymowy utworu.

Harper Lee powierzyła narrację ośmioletniej Skaut, co z początku wydaje się być dosyć absurdalnym posunięciem. Bo co ważnego może nam przekazać takie dziecko? A jednak! Dzieci, mimo braku doświadczenia, obszernej wiedzy o życiu, potrafią zauważyć więcej niż niejeden dorosły. I tak jest w przypadku Jean. Dziewczynka nie może zrozumieć zła tego świata, które przejawia się w niesprawiedliwości kierowanej rasizmem (akurat tego terminu nie używa Skaut, gdyż nie figuruje ono jeszcze w słowniku Amerykanów), nienawiścią i zwyczajną podłością, czego nie dostrzegają mieszkańcy Maycomb. Wrażliwość na zło zostaje zaszczepiona w dziewczynce i jej bracie przez ojca, który jest człowiekiem prawym i uważa, że każdy zasługuje na sprawiedliwość i pomoc, Atticus Finch to zdecydowanie mój ulubiony bohater tej powieści.

Ale ja, zanim będę mógł żyć w zgodzie z innymi ludźmi, przede wszystkim muszę żyć w zgodzie z sobą samym. Jedyna rzecz, jaka nie podlega przegłosowaniu przez większość, to sumienie człowieka.

Postaci z tej książki nie są przesadnie idealne, co czyni je wiarygodnymi. Skaut jest inteligentną dziewczynką o dobrym sercu, jednak nie potrafi panować nad swoimi emocjami i bardzo często załatwia sprawy przemocą. Natomiast Jem próbuje naśladować ojca, kierując się w życiu wyznawanymi przez niego wartościami, ale często zdarza mu się wymądrzać i bić się z siostrą. Sama książka, tak jak jej bohaterowie, również nie przybiera czysto moralizatorskiego tonu, to my sami musimy wysnuć wnioski, nie zostaną nam one podane na tacy. Mamy zatem dowolność interpretacji, jednak myślę, że w przypadku każdego czytelnika będzie ona niemalże taka sama.

„Zabić drozda” to powieść nie tylko o rasizmie i braku akceptacji, opowiada ona także o dojrzewaniu, bolesnym wkraczaniu w nieidealny świat dorosłych oraz życiu w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniami. Pod typową dla dziecięcych książeczek okładką kryje się historia, która zwróciła moją uwagę na to, jak ważna w życiu jest umiejętność przeciwstawienia się ogółowi, gdy ten się myli, utwierdziła mnie w przekonaniu, że bez tolerancji, my, jako społeczeństwo, nie mamy prawa i racji bytu. Książka ta jest i zapewne jeszcze długo pozostanie lekturą uniwersalną w przekazie, dlatego też każdy powinien po nią sięgnąć.

Moja ocena: 10/10

***
Niedługo powinien pojawić się stosik. Teraz zmykam zjeść śniadanie. (:

4 komentarze:

  1. Książka jest na liście lektur obowiązkowych. Na pewno przeczytam. Wartościowa powieść, którą powinno się znać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam tę książkę do połowy i nie dlatego że mi się nie podobała, wręcz przeciwnie... jestem nią urzeczona!, lecz nauka zrobiła swoje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O książce słyszałam ale nigdy nie czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To znana książka. Przez wiele osób uważana za lekturę obowiązkową. Ja również mam zamiar ją przeczytać. Kiedy tylko odpuszczą nam trochę w szkole to poszukam w bibliotece.
    A tak poza tym chciałam dodać, że jestem pierwszy raz na twoim blogu. Muszę przyznać, że całkiem tu milutko i podobają mi się twoje recenzje ;) Dodaję do obserwowanych ;D
    polkawspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń