Jeśli chcesz nadal czytać najnowsze posty na tym blogu, dodaj się ponownie do obserwatorów (najpierw usuń siebie, potem dodaj). Zmieniłam jakiś czas temu adres bloga, dlatego teraz moje ostatnio dodane posty wyświetlają się tylko tym, którzy dodali się do obserwatorów po tej zmianie. Będę bardzo wdzięczna, jeśli jeszcze tu wrócisz. :)

niedziela, 9 czerwca 2013

Morze potworów - Rick Riordan

Tytuł: Morze potworów
Autor: Rick Riordan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Stron: 280

Zapewne nie jestem jedyną osobą, która po przeczytaniu pierwszej części jakiejś serii, z rezerwą podchodzi do drugiej, zastanawia się czy dorówna poprzedniej. Tak też było w przypadku cyklu przygód Percy’ego, który niedawno rozpoczęłam. Na szczęście moje obawy były zbędne, po raz drugi wciągnęłam się w wir niesamowitych przygód nastoletniego herosa i na chwilę zniknęłam z realnego świata. Jakie przygody napotykają w tym fantastycznej przestrzeni bohaterowie? O tym opowiem już teraz. 

Siódmy rok nauki mija Percy’emu dosyć spokojnie, nic szczególnego nie przydarzyło mu się w tym czasie, nawet udało mu się nie nabroić. Jednak podczas jednych z zajęć wychowania fizycznego atakują go i jego kolegę, Tysona, potwory, niszcząc tym samym budynek szkolny. Na szczęście z pomocą przybywa Annabeth i ratuje zaatakowanych chłopców. Jednak jej przybycie nie zwiastuje nic dobrego. Okazuje się, że magiczna sosna Thalia, która chroni Obóz Herosów, została otruta, co wiąże się z tym, że przystań herosów nie jest już bezpieczna. Jedynym ratunkiem dla tego miejsca jest wyleczenie Thalii.

Od pierwszych stron mamy już do czynienia z akcją. Pan Riordan nie bawi się w rozwlekłe wstępy, paplanie o byle czym, tylko od razu przechodzi do wydarzeń, które zaostrzają apetyt na dalszy przebieg historii. Nie zapomina też o lekkim i młodzieżowym języku, który z przyjemnością się czyta, chociaż humoru jakby troszeczkę mniej w tej części. Mnogość wątków i zaskoczeń to idealna recepta na wciągającą powieść dla młodzieży. Akurat tego w „Morzu Potworów” nie brakuje, dlatego też oderwanie się od lektury choć na chwilę jest bardzo trudne. Mnie zdarzyło się raz czytać tę książkę w czasie drogi do szkoły, kiedy szłam piechotą, bo nie mogłam się doczekać tego, co spotka bohaterów na Wyspie Polifema.

Bardzo dobrym posunięciem było wprowadzenie i zaangażowanie nowych bohaterów. Pierwszy z nich to Tyson, cyklop i brat Percy’ego. Początkowo uważałam go za takie piąte koło u wozu, jednak potem polubiłam go za to, że pomimo swojego malutkiego rozumku, był bardzo oddany swoim przyjaciołom. Kolejne postacie to bogowie: Atena i Hermes, w tej części to właśnie ich możemy lepiej poznać. Mam nadzieję, że w następnych tomach autor również opisze nowe istoty, kontynuując zapoznawanie czytelników z innymi bogami. Ja czekam na Afrodytę.

Nie wolno przekreślać nikogo z rodziny, niezależnie od tego, jak ten ktoś się o to stara. Nie ważne, jak bardzo cię nienawidzą, jak cię zawstydzają albo po prostu nie doceniają twojego geniuszu, mimo że wynalazłeś internet…

Podsumowując wszystkie moje uczucia i emocje podczas czytania drugiego tomu cyklu „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”, mogę śmiało polecić tę kontynuację wszystkim, którzy już zaczęli przygodę z tym dosyć zakręconym nastolatkiem, bo z pewnością się nie zawiodą, a tych, którzy jeszcze nie mieli do czynienia z tą serią, gorąco zachęcam do zapoznania się. Bo „Morze Potworów” to książka, która nie tylko zapewni nam kilka godzin pełnych fascynacji rozgrywającymi się wydarzeniami, ale także niezłą okazję na poznanie świata bogów od kuchni.

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania

***
Zamiast rysować pracę na zajęcia artystyczne, postanowiłam coś tu napisać, bo dosyć długo było cicho. XD Dzisiaj nie będę się rozpisywać, bo trochę goni mnie czas - mam nadzieję, że starczy mi nocy na narysowanie tego Pałacu Branickich na jutro. W najbliższym poście chętnie wspomnę o spotkaniu blogerów, na którym byłam wczoraj. Na razie powiem tylko jedno - było super! (:

8 komentarzy:

  1. Afrodyta będzie chyba w trzeciej albo czwartej części, nie pamiętam dokładnie ;) Ja tam Tysona przez dłuższy czas miałam za piąte koło u wozu, ale uśmiałam się nieźle, gdy cieszył się wszystkim jak dziecko :D "Morze potworów" oczywiście, jak wszystkie przeczytane przeze mnie do tej pory książki Riordana, mi się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za podesłanie linku do recenzji,
    została ona dodana do wyzwania :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca fabuła. Może kiedyś zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś przeczytam. Książka na pewno nie jest mi obojętna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisanie recenzji książek nie powinno od razu skutkować tworzeniem bloga - w Twoim przypadku przed afiszowaniem się przed światem "umiejętnością" (choć raczej u Ciebie tak tego nazwać nie można) pisania, powinnaś była poświęcić trochę czasu na ćwiczenie. Może by tak pozostać przy czytaniu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam pierwszej części i na razie chyba sobie daruję. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładna recenzja. Czytałam tą książkę i gorąco polecam całą serię o Percym :)
    zapraszam do mnie: http://www.book-land.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie nowa recenzja :) Zapraszam do czytania!

    OdpowiedzUsuń