Jeśli chcesz nadal czytać najnowsze posty na tym blogu, dodaj się ponownie do obserwatorów (najpierw usuń siebie, potem dodaj). Zmieniłam jakiś czas temu adres bloga, dlatego teraz moje ostatnio dodane posty wyświetlają się tylko tym, którzy dodali się do obserwatorów po tej zmianie. Będę bardzo wdzięczna, jeśli jeszcze tu wrócisz. :)

piątek, 27 grudnia 2013

Wilcza księżniczka - Cathryn Constable

Tytuł: "Wilcza księżniczka"
Autor: Cathryn Constable
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 272

Pewnego dnia tej dosyć szarej (mam nadzieję, że tylko na razie), a nie słonecznej wiosny, w towarzystwie kubka ciepłego kakao i pluszowego kocyka rozsiadłam się w fotelu i sięgnęłam po lekturę książki o magicznej okładce…

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znalazłam się w deszczowej Anglii, gdzie poznałam trzy uczennice prywatnej szkoły: Sophie, Delfinę i Mariannę. I to właśnie z nimi wybrałam się w podróż do przykrytej śniegiem Rosji. Po drodze spotkało nas kilka dziwnych zdarzeń: najpierw zostałyśmy wysadzone z pociągu na opuszczonej stacji, a następnie trafiłyśmy do pałacu księżniczki Anny Wołkońskiej! Tam poznałyśmy tragiczne losy rodu, który kiedyś zamieszkiwał to miejsce oraz dowiedziałyśmy się o istnieniu wilczej księżniczki. Dobrze się bawiłyśmy, dopóki Anna Wołkońska była dla nas bardzo miła. Potem uświadomiłyśmy sobie, że uczestniczymy w niebezpiecznym spisku, który łączy wilki, wilczą księżniczkę i brylanty…

Muszę powiedzieć, że wszystkie te przygody trochę mnie zmęczyły, ponieważ na początku historii niewiele się działo, a akcja zaczęła się rozwijać dopiero na końcowych stronach książki. Tak więc do tego momentu lektura mnie nudziła, natomiast potem na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Szkoda tylko, że tak późno. Ponadto trochę się obraziłam na trzy główne bohaterki, które swoim charakterem przypominały stereotypowy obraz trzech przyjaciółek: otóż mamy tu szarą myszkę (Sophie), specjalistkę w dziedzinie mody (Delfinę) i nadzwyczaj mądrą trzynastolatkę (Mariannę). Dziewczęta nie rozczarowałyby mnie tak bardzo, gdyby nie były takie naiwne, a ich sztuczne rozmowy prowadzone między sobą czy z pozostałymi bohaterami powieści nie powodowały ulatniania się magii z tej książki.

Cóż, musiałabym być okrutnie nieczuła, gdybym nie wspomniała o kilku jasnych punktach, które udało mi się zauważyć w tym utworze. Zacznijmy może od tego, że nie spotkałam w tej historii ani jednego wilkołaka, a przecież są one tak popularne w literaturze XXI wieku. Jednak najbardziej oczarowała mnie Rosja, którą miałam okazję podziwiać na wielu stronach tej książki. Autorce doskonale udało się uchwycić urok tego kraju, a ja przez te kilka godzin miałam wrażenie, że za sprawą pięknych opisów znalazłam się tam, gdzie główne bohaterki, poczułam szczypiący za nos mróz i usłyszałam skrzypiący pod stopami śnieg.

„Wilcza Księżniczka” to powieść o naprawdę pięknych i ważnych sprawach: o poznawaniu samego siebie, spełnianiu marzeń. I gdybym była trochę młodsza, powiedziałabym pewnie, że mam do czynienia z dobrą książką, która zapewnia kilka godzin relaksu. Ponieważ jednak mam więcej niż 13 lat, mogę zachęcić do przeczytania tej powieści tylko młodsze czytelniczki, które będą być może lepszymi niż ja, bratnimi duszami głównych bohaterek.


Moja ocena: 5/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania

***
Niedługo zamierzam zmienić adres bloga, ten, który jest teraz, wydaje mi się strasznie zwyczajny. Czekajcie cierpliwie na informację o nowym adresie. :)

3 komentarze:

  1. Gdy opisywałaś fabułę miałam wrażenie że w tej powieści akcji jest pełno :-) No cóż może się kiedyś skuszę (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Odradzam zmianę adresu - wiąże to się na przykład z utratą czytelników, itp.! :-) Nigdy wczęśniej nie słyszałam o tym tytule...

    http://shelf-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń