
Autor: Rick Riordan
Seria: Kroniki Rodu Kane
Wydawnictwo: Galeria Książki
Stron: 544
O panu Ricku Riordanie słyszałam już wiele dobrego. Nieustanne hymny pochwalne dla jego twórczości, chociażby serii „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”, przestały mnie już nawet dziwić. Skoro wszyscy tak zachwalają książki tego Pana, dlaczego ja jeszcze nie odkryłam jego geniuszu? Z impetem wkroczyłam do biblioteki i niczym oficer zapytałam panią bibliotekarkę, czy znajdę tu coś z jego dorobku literackiego głosem nieznoszącym sprzeciwu. Tak się złożyło, że stanęłam oko w oko z „Czerwoną piramidą”. Jak wyglądało to spotkanie?
Sadie i Carter są rodzeństwem. Od śmierci matki nie mieszkają razem, spotykają się góra dwa razy do roku i nie są ze sobą jakoś specjalnie związani. Dziewczynę wychowują dziadkowie w Londynie, jej brat podróżuje z ojcem Juliusem Kanem, który jest egiptologiem. W czasie jednej z wizyt w Londynie doktor Kane zabiera swoje dzieci do Muzeum Brytyjskiego, gdzie uwalnia bogów Egiptu, a sam zostaje wygnany. Zostawia Sadie i Cartera z nierozwiązanymi rodzinnymi zagadkami, niebezpiecznymi zadaniami i pytaniami, które przez jakiś czas pozostaną bez odpowiedzi.
Już sam początek książki zapowiada ekscytujące wydarzenia. Wszystko rozpoczyna się zdaniami: Mamy zaledwie kilka godzin, więc słuchajcie uważnie. Jeśli nas słyszycie, to już jesteście w niebezpieczeństwie – czy to nie wystarczająca zachęta na zapoznanie się z tą książką? Takie ostrzeżenie na początku zawsze jeszcze bardziej mnie ekscytuje i sprawia, że nie mogę się doczekać rozwinięcia, które w tym przypadku było jeszcze lepsze niż wstęp. Obfitowało w wiele zwrotów akcji, tajemnic, nie potrafiłam przewidzieć tego, co autor zgotuje bohaterom, dlatego też nie rozstawałam się z książką. Zabierałam ją do szkoły i czytałam podczas, lekcji, przerw, a kiedy wracałam do domu, kontynuowałam czynność.
Przedstawiona historia jest zapisem nagrania cyfrowego. Z wydarzeń rozgrywających się w „Czerwonej piramidzie” relację zdają nam bohaterowie – Sadie i Carter. Myślę, że przekazanie narracji im obojgu było doskonałym posunięciem autora, miałam okazję popatrzeć na wydarzenia z różnych perspektyw i dowiedzieć się, co myśli o nich aktualny narrator. Na początku rodzeństwo nie potrafiło znaleźć wspólnego języka, jednak za sprawą przygód, jakie ich spotkały, mogłam obserwować, jak zbliżają się do siebie i nawiązują nić porozumienia, wzajemnie się uzupełniają i co najważniejsze, wspierają.
Przypomnijcie mojemu bratu, że Egipcjanie wierzą w potęgę wschodu słońca. Wierzą, że każdy ranek zaczyna nie tylko nowy dzień, ale też nowy świat.
Mimo że raczej nie interesuje mnie historia, starożytny Egipt jest jedynym jej „działem”, który w czasie dotychczasowej edukacji zyskał moją sympatię, dlatego też czytanie pierwszej części serii sprawiło mi prawdziwą przyjemność. „Czerwona piramida” to niekwestionowana uczta dla wyobraźni. Zabiera czytelnika w niesamowity wir przygód. Pan Rick Riordan ukazuje starożytny Egipt w sposób przystępny i ciekawy. Polecam tę powieść każdemu, nie trzeba być sympatykiem historii, by zostać oczarowanym.
Moja ocena: 8/10
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytam fantastykę.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: Czytam fantastykę.
***
Dosyć długo się nie odzywałam, ale powrót do szkoły po feriach był dla mnie nieznośny. Na szczęście już się z tym pogodziłam, ale nie powiem - na początku było ciężko.
Przedwczoraj byłam na dyskotece szkolnej. Było wspaniale, najlepsza dyskoteka na jakiej byłam! Świetnie się bawiłam z dwiema koleżankami z mojej klasy, potem dołączyli do nas koledzy z równoległej klasy i oddaliśmy się tańcom. Jak zwykle koniec dyskoteki był najwspanialszy. (: Szkoda, że to ostatni rok w gimnazjum.
"Albo chodź przytul mnie, albo odejdź i przebacz...", Jak na deszczu łza, cały ten świat nie znaczy nic a nic..." i kochanego "Scream & Shout" do teraz nie mogę wyrzucić z głowy. (:
Starozytny Egit mnie nie interesuje i pomimo twojej maksymalnej oceny nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Jakoś nie mogę się przekonać do tej książki.
OdpowiedzUsuńno no, widzę, że książka warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za podesłanie linka,
recenzja została dodana do wyzwania
pozdrawiam serdecznie :)
Czytałam o tym autorze dużo dobrego. Muszę w końcu sięgnąć po jego powieści. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMi natomiast "Percy Jackson" niezbyt przypadł do gustu, ale może za to ta książka będzie lepsza? Pewnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu mam zamiar sięgnąć po książki tego autora :)
OdpowiedzUsuńSeria rewelacyjna, jak wszystkie Riordana. Mnie podobała się nawet bardziej niż słynny "Percy", choć i jego bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńzawalista ksiazka ppppppppppppppooooooooooooooooooooollllllllllllllllleeeeeeeeeeeeeeeeeeccccccccccccccccccccccccaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmmmmmmmmm GORACO!
OdpowiedzUsuń